niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział 18

(Nadal) oczami Sally:

Ujrzałyśmy piątkę dobrze znanych nam chłopaków, mianowicie Harry'ego, Liama, Louisa, Nialla oraz Zayna. Wygłupiali się, jedząc żelki Haribo. Na dźwięk otwieranych drzwi wszyscy odwrócili się w ich stronę. Nie byli zaskoczeni naszym przybyciem, jedynie mój chłopak zrobił wielkie oczy. 
- Nie powiedzieliście mi, że dziewczyny tu przyjdą. - powiedział oskarżycielskim tonem, zwracając się do reszty zespołu. 
- Niespodzianka, kochanie ty moje! - wykrzyknął Louis. Szybko podbiegł do Harry'ego i pocałował go w policzek. Ten tylko speszony opuścił głowę, ale uśmiechnął się pod nosem. Po chwili podszedł do mnie.
- Hej. - uśmiechnęłam się, całując go w usta.
- Cześć. Pierwszy raz jesteś na naszym koncercie, prawda? - spytał, po czym objął mnie w pasie. 
- Tak. Nie mogę się doczekać. - odparłam.

Rozmawialiśmy jeszcze chwilę. Niestety, a może raczej "stety" chłopacy musieli zacząć już koncert. Mieli stanąć za wielką kurtyną i zacząć śpiewać. Wtedy ktoś (nie pytałam kto) podniesie ją do góry, a One Direction wyjdą na scenę.
Wszyscy skierowaliśmy się za wcześniej wymieniony przedmiot. Zespół ustawił się w odpowiedniej kolejności, czekając na znak, by zacząć śpiewać. 
Kilka sekund później takowy znak dał im ten sam mężczyzna, który (jak się domyśliłam) miał podnieść kurtynę. Razem z Dani szybko podbiegłyśmy do Nialla oraz Harry'ego, który śpiewał już pierwszą zwrotkę. Właśnie całowałam go w szyję, gdy nagle kurtyna uniosła się. W jednej chwili ujrzałam tysiące piszczących fanek w koszulkach zespołu. Większość umilkła, gdy zobaczyła mnie i Dani. Obie stałyśmy jak wryte. To nie miało tak wyglądać! - pomyślałam w panice. Na szczęście Louis zawsze umie wybrnąć z takich sytuacji. Teraz również bardzo się przydał.
- No więc poznałyście już dziewczyny naszych dwóch kochasiów. Najwyraźniej nie mogli się doczekać, by je zobaczyć (ohhh, to uzależnienie) - wszyscy wybuchli śmiechem - Teraz zapraszamy na koncert. A, i jakby ktoś się pytał, nie zdarzyło się nic nadzwyczajnego. - puścił oczko do widowni.

Oczami Dani:

Szybko zeszłyśmy ze sceny. Miałyśmy rumieńcie na policzkach, po ciele spływał pot. Zdecydowanie nie była to dobra reakcja na spotkanie "z tłumem".

Byłyśmy niezmiernie wdzięczne Lou, że zamienił to w żart. Bałyśmy się, że za to, co przed chwilą zaszło, fanki znielubią nas. Na szczęście tak się nie stało. One są niesamowite, naprawdę.

Biegnąc na zaczęty już koncert, przypadkowo usłyszałyśmy rozmowę. Po cichu podeszłyśmy do drzwi, chociaż nie powinnyśmy tego robić.
- Nie interesuje mnie, że to był wypadek! One nie mają prawa wchodzić za kulisy, a tym bardziej na scenę i trzeba im to uświadomić! - krzyczał jakiś mężczyzna
- Zrozum, że powiem im to, jak tylko je zobaczę. Na razie nie ma powodu do paniki. To był wypadek, na pewno się nie powtórzy. - odpowiedział drugi człowiek
Dalej już nie słuchałyśmy. Pobiegłyśmy dalej, aż po chwili trafiłyśmy na koncert. Na ten czas zapomniałyśmy o poprzednich zdarzeniach.

...

-------------------------------------------------
Pomysł na rozdział - Magda (http://lovely-world-love-laxnes.blogspot.com/). KC <33

Przepraszam, że taki krótki i ogólnie nudny. 

AStyless
xx

1 komentarz:

  1. Chcę kolejny rozdział , więc bardzo fajny rozdział,ale rzeczywiście krótki. ; > Ale taki 'emocjonalny' , boskie ;*

    OdpowiedzUsuń